W dzisiejszym wpisie, Dziennik Gazeta Prawna przedstawiono ciekawy, a zarazem nieciekawy przypadek związany z żądaniem fiskusa.
Wskazano, że wobec jednego z podatników, organ podatkowy przeprowadził czynności sprawdzające, które zakończyły się złożeniem korekt. Korespondencja prowadzona była z birem rachunkowym. 📩
Co jednak nieciekawe, już po dokonaniu korekt, pracownik urzędu wysłał do biura rachunkowego maila, w którym napisał, że dostrzegł, iż biur rozlicza faktury zakupowe podatników bez związku z prowadzoną przez nich działalnością gospodarczą. 🛑
Pracownik dodał, że jest to jego zdaniem nagminne i że sugeruje to nierzetelne prowadzenie ewidencji. Urzędnik wskazał ponadto, że za nierzetelne prowadzenie ksiąg może grozić grzywna do 240 stawek dziennych, zgodnie z art. 61 par. 1 KKS. 👮♂️
Żeby było jeszcze bardziej nieciekawie, pracownik urzędu zażądał od biura rachunkowego przekazania listy wszystkich klientów obsługiwanych przez biuro, łącznie z informacjami o ich nazwie, NIP oraz dacie zawarcia umowy na świadczenie usług księgowych. 💾
Jak to skomentować❓
Moim zdaniem czynności sprawdzające nie mogą służyć jako pretekst do pozyskiwania danych dotyczących innych podmiotów, zwłaszcza tych, wobec których nie toczy się żadna procedura weryfikacyjna lub kontrolna.
Co więcej, żądanie zostało sformułowane w formie nieformalnego maila, bez wskazania podstawy prawnej, bez uzasadnienia faktycznego oraz bez odniesienia do konkretnego przepisu prawa. Tego rodzaju działanie pozbawia adresata takiej wiadomości gwarancji proceduralnych i sugeruje, że organ traktuje procedury nie jako ochronę praw podatnika, lecz jako przeszkodę, którą można ominąć.
Szerszy komentarz – zarówno mój, jak i innych prawników – w tekście DGP – https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/9863219,fiskus-podpytuje-biuro-rachunkowe-jakich-ma-klientow.html
Bezpodstawne żądanie fiskusa do biura rachunkowego – mój głos w Dzienniku Gazeta Prawna
