Zasada ograniczonego zaufania. Zanim złożysz korektę „bo tak lepiej” zatrzymaj się, sprawdź fakty i skonsultuj z pełnomocnikiem albo chociaż na spokojnie przemyśl w samotności, czy warto. Czasami „szybki kompromis” z pracownikiem urzędu skarbowego (bądź co raz częściej celno-karbowego) działa, ale nierzadko okazuje się, że mimo wcześniejszych zapewnień, że sprawa się na tym etapie skończy, organ i tak inicjuje postępowanie podatkowe (bo przełożony kazał), a dodatkowo również karne skarbowe – bo zbliża się przedawnienie zobowiązania podatkowego.
Mógłbym przytoczyć dziesiątki takich opowieści. W zdecydowanej ilości przypadków nie kończą się one – wbrew zapowiedzi pracownika organu o samych superlatywach – „happy endem”. Podatnik wchodzi w spór, z tym że z gorszej pozycji startowej.
Dlaczego? Zobaczmy.
Typowe scenariusze zachęt do korekty
W praktyce powtarza się kilka schematów:
- kontroler sugeruje złożenie korekty „dla dobra sprawy” i zapewnia, że jeśli będzie korekta, to postępowania podatkowego bądź np. KKS-u nie będzie,
- propozycja składana jest ustnie, bez pisemnego uzasadnienia,
- podatnik, chcąc uniknąć długiej batalii, składa korektę,
- po czasie pojawia się… postanowienie o wszczęciu postępowania albo zawiadomienie o zawieszeniu biegu terminu przedawnienia z uwagi na wszczęcie postępowania karne go skarbowego (a dalej np. zarzuty..).
Brak gwarancji dotrzymania słowa
Tu tkwi problem: urzędnik na pierwszej linii często nie ma decyzyjności. Może szczerze wierzyć, że korekta zakończy sprawę (nie wykluczam tego, ale to zależy już od człowieka – wiele osób niestety ma tendencję do niemówienia prawdy), ale później:
- ktoś wyżej w strukturze wydaje polecenie wszczęcia postępowania,
- albo fiskus „staje pod ścianą”, bo zobowiązanie zbliża się ku przedawnieniu.
Efekt? KKS uruchamiany nie po to, by ścigać faktyczne przestępstwo, ale by „przytrzymać” zobowiązanie. Podatnik, który liczył na łagodniejsze traktowanie, otrzymuje zarzuty i ma dodatkowo utrudnioną obronę, bo korekta bywa odczytywana jako przyznanie się (choć w zdecydowanej ilości spraw istotnie błędnie).
Dlaczego korekta nie zawsze kończy problem?
- Brak gwarancji: ustne obietnice nie wiążą organu i nie ma po nich śladu.
- Osłabienie pozycji: korekta z jednego roku może kolidować z obroną w innych latach (nierzadko podatnik dokonuje podobnych albo analogicznych transakcji w kilku następujących po sobie latach).
- Ryzyko rozszerzenia kontroli: korekta prowokuje sprawdzenie kolejnych okresów podatnika, a organ ma już „asa w rękawie” w postaci korekty w innym okresie.
Siedem kroków przed ewentualną korektą
- Spróbuj mieć pisemne uzasadnienie swojej decyzji o korekcie (idealnie byłoby mieć „ślad” po ustaleniach z organami w zakresie planowanych korekt i ich przyczyn).
- Sprawdź terminy przedawnienia, bo ustalenia z organem mogą szybko stać się nieaktualne.
- Dokumentuj wszystko, co tego wymaga.
- Nie podpisuj niczego w pośpiechu (poproś o czas na decyzję, czytaj ze zrozumieniem; wszystko co wymaga Twojej decyzji).
- Oceń wpływ swojej decyzji na inne okresy rozliczeniowe (lata).
- Przeanalizuj skalę ryzyka swojej decyzji (jakie może przynieść skutki, jeśli coś się nie powiedzie).
- Skonsultuj się z pełnomocnikiem, który miał doświadczenie w podobnych sytuacjach.
Rola pełnomocnika
Czemu pełnomocnik jest w takiej sytuacji ważny? Pełnomocnik w sporze podatkowym:
- podejdzie do sprawy obiektywnie i krytycznie oceni sens planowanego działania,
- oceni ryzyka prawne i podatkowe,
- przygotuje uzasadnienia korekt tak, by nie pogorszyć Twojej pozycji,
- zadba o spójność stanowiska w kolejnych latach,
- będzie Cię reprezentował w korespondencji z organem, pilnując czy wszystko odbywa się zgodnie z literą prawa.
Pełnomocnik to tarczа ochronna przed potencjalnymi skutkami obietnic, które w praktyce niestety mogą okazać się wyłącznie pustymi słowami.
Kiedy kompromis ma sens?
- Przy oczywistych błędach rachunkowych,
- Gdy kwoty są nieistotne,
- Gdy korekta nie wpływa na inne lata i nie osłabia obrony,
- Gdy wymagają tego względy biznesowe i ekonomiczne.
W pozostałych sytuacjach lepiej twardo bronić swojego stanowiska i zachować spójność narracji. Warto o tym pamiętać!
Złożenie korekty to nie zawsze „łatwiejsza droga”. Organy mogą mimo obietnic wszcząć postępowania podatkowe pomimo innych, ustnych zapewnień. Okazuje się często, że tak nakazał przełożony (tzw. „góra”) albo zbliża się przedawnienie. W efekcie podatnik nie tylko traci możliwość efektywnej obrony, ale wchodzi w spór z gorszej pozycji startowej.
Zasada ograniczonego zaufania to fundament. Zanim podejmiesz decyzję o korekcie, upewnij się, że nie oddajesz pola za wcześnie.




